Senatorowie biorą się za Polski Ład. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiada, że pakiet ustaw podatkowych, które mają wejść w życie od przyszłego roku, zostanie poddany gruntownemu przeglądowi. – Legislacja ma służyć dobrobytowi Polski. Tymczasem w Polskim Ładzie jest tyle pułapek, że nie jestem w stanie ich wszystkich wyliczyć – mówił Grodzki w piątek w Senacie.- Polski Ład zdefiniuje polską rzeczywistość na najbliższe kilkanaście lat. A pułapek jest w nim tyle, że trudno będzie mi je wszystkie wymienić – tak rozpoczął piątkowe spotkanie Senackiego Zespołu ds. Zrównoważonego Rozwoju oraz Senackiego Zespołu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw marszałek Tomasz Grodzki.
Spotkanie miało znaczący tytuł: „Polski Ład – chaos w podatkach i niepewność w emeryturach”. Senatorowie zaprosili na nie wybitnych ekspertów podatkowych oraz emerytalnych.
Marszałek Grodzki, z wykształcenia lekarz, przyznał, że na podatkach się nie zna, ale jego uwagę w Polskim Ładzie, który jest pakietem ściśle finansowym, zwrócił zapis, który likwiduje wolność zawodu w stosunku do lekarzy i dentystów. – Cichaczem likwiduje się pojęcie wolnego zawodu lekarza i dentysty w ustawie stricte finansowej. Takich wrzutek w Polskim Ładzie jest dużo więcej – poinformował.”Polski nie-Ład” – senatorowie nie mieli litości
Z kolei Adam Szejnfeld, wiceprzewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności w Senacie, podkreślił, że Polski Ład nie był przedmiotem powszechnych, uczciwych konsultacji społecznych. Oznajmił również, że jego uchwalenie będzie oznaczało „ruinę orzecznictwa sądowego w Polsce”, gdyż przepisy podatkowe przygotowane przez PiS są wprowadzane z naruszeniem prawa.
Jako przykład podał podatek minimalny przychodowy, który uderzy nie w bogate koncerny, ale polską drobną przedsiębiorczość, gdyż nie ma żadnego limitu obrotów, od którego podatnicy zaczynaliby tę daninę płacić.Szejnfeld przypomniał, że w krajach, w których zastosowano ten typ podatku, są wyznaczone limity. W Unii Europejskiej jest to 750 mln euro obrotu rocznego, a w USA 2 mln dolarów.
Zaproszony na debatę do Senatu prof. Adam Mariański, prawnik, doradca podatkowy, wykładowca akademicki i przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, dla rozwiązań podatkowych zawartych w Polskim Ładzie również nie miał litości.
Jego zdaniem poprawki wniesione do Polskiego Ładu w Sejmie wprowadziły jeszcze większy chaos i niesprawiedliwość podatkową. Podał konkretny przykład osoby zatrudnionej na etacie, której obciążenia po Polskim Ładzie wzrosną do 45 proc. – W Polsce bardziej opłaca się uprawiać hazard niż pracować, bo od wygranej w grach losowych płaci się państwu 10 proc. podatku – podał przykład profesor.Będzie masowa ucieczka z etatów
Profesor Mariański jest przekonany, że osoby, które pracują na etatach, po wejściu w życie nowych regulacji będą masowo przechodziły na samozatrudnienie, gdzie obciążenie fiskalne są niższe. – Etatowcy, którzy będą mieli ulgę dla klasy średniej, będą prosili pracodawców w grudniu, by im nie przyznawali premii, bo stracą ulgę. Ta ulga to absurd i pułapka – mówił ekspert podatkowy.
Prof. Mariański zwrócił uwagę również, że rząd wybiera sobie uprzywilejowanych, którym obniża podatki – np. informatyków na ryczałcie czy agentów służb specjalnych, którzy podatku dochodowego wcale nie płacą, a inne grupy zawodowe – z niewyjaśnionych powodów – traktuje gorzej.
Zdaniem profesora założenia Polskiego Ładu nie mają nic wspólnego z jego zapisami. – W pakiecie tych ustaw są wynaturzenia podatkowe. Potworki – mówił. Jako przykład podał przepis dotyczący ukrytej dywidendy, który ma wejść w życie dopiero w 2023 r. Dlaczego? – Bo w tzw. międzyczasie „się go doprecyzuje” i objaśni – mówił Mariański. Dodał, że jako profesor prawa nic z tego przepisu nie rozumie.Mówiąc o zmiany w podatkach, które PiS forsuje w Polskim Ładzie, prof. Mariański wspomniał o słowach św. Tomasza. Mówił on, że państwo, które łupi naród niesprawiedliwymi podatkami, jest jak zbój na drodze. – Polski Ład to rozbój – zakończył twardo.
Królowa angielska jest bardziej przewidywalna
Podobnego zdania był inny uczestnik senackiej debaty – Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. Na początku swojej wypowiedzi przyznał, że wolałby nie musieć o tym „polskim Frankensteinie podatkowym” rozmawiać.
Przytoczył też, jak Polski Ład odbierany jest przez zagranicznych inwestorów. – Niedawno miałem spotkanie z pewnym inwestorem, który chciał w Polsce stworzyć 2,5 tys. nowych miejsc pracy, ale zrezygnował. Wybrał Wyspy Brytyjskie, bo jak stwierdził, królowa angielska rzadziej zmienia zdanie o podatkach niż polska władza – skwitował krótko.Senatorowie mają tylko 30 dni na przyjęcie, odrzucenie lub poprawienie ustaw zawartych w Polskim Ładzie.
Profesor Mariański przygotował dla senatorów 70-stronicowy dokument, pogrupował w nim przepisy podatkowe na takie, które jego zdaniem kwalifikują się od razu do kosza, takie, które należy poprawić, oraz te, które nie są złe, ale wymagają dłuższego vacatio legis.
źródło: money.pl
Dodaj komentarz