– Za chwilę zabraknie w Polsce chirurgów, innych zabiegowców, a nawet lekarzy rodzinnych, których średni wiek wynosi już około 58 lat. I to oni, notabene, wysyłani są teraz w terminie 48 godzin do każdego 60-latka z dodatnim testem SARS-CoV-2 do domu. Paranoja goni paranoję – alarmuje prof. Krzysztof J. Filipiak. Ekspert komentuje zaproponowany przez resort zdrowia „Pakiet dla młodych medyków”. Przyznaje, że to znak, że ktoś w Polsce zauważył problem, ale jego zdaniem to i tak nie zatrzyma przyszłych medyków w Polsce. Kłopoty są znacznie bardziej złożone.
1. „Pakiet dla młodych medyków” nie wystarczy, by zatrzymać ich w kraju
Ministerstwo Zdrowia zapowiada tzw. Pakiet dla młodych medyków. Ma być odpowiedzią na oczekiwania studentów i rezydentów. Pakiet składa się z siedmiu elementów. Wśród możliwych zmian jest wymieniane m.in. zniesienie ustnej części Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego.
– Między innymi w tym pakiecie mamy kredyty dla studentów, zwiększenie poziomu partycypacji w podejmowanych decyzjach, ofertę mającą zachęcić młodych do pracy dydaktycznej. Proponujemy pracę dla studentów oraz zwiększenie kompetencji i umiejętności m.in. w zakresie komunikacji, radzenia sobie z odpowiedzialnością i stresem. Mamy też obszar związany z kształceniem podyplomowym. Rozważamy możliwość zwolnienia z ustnego egzaminu przy dobrze zaliczonym egzaminie pisemnym – wyjaśniał podczas konferencji prasowej wiceminister zdrowia Piotr Bromber.Czy to odpowiedź na problemy, z którymi rzeczywiście zmagają się studenci, czy mydlenie oczu pozorami działań?
– Po pierwsze trzeba uczciwie przyznać, że rzeczywiście coś spróbowano zaproponować młodym medykom, studentom kończącym kierunek lekarski i jest w tym zapewne duża zasługa pana wiceministra Piotra Brombera. To osoba kompetentna w zakresie finansów publicznych i zarządzania w ochronie zdrowia, były szef jednego z oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia. Niezależnie od krytycznych uwag związanych z przedstawionym pakietem, myślę, że olbrzymim postępem jest to, że ktoś z tymi młodymi ludźmi podjął dialog – mówi prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak. – Pakiet nie jest jednak odpowiedzią na przyczyny ucieczki młodych lekarzy z polskiego systemu, bowiem przyczyny te leżą poza kompetencjami Ministerstwa Zdrowia.
2. Prof. Filipiak: Lekarze mają dość
Problemy systemu opieki zdrowotnej w Polsce z każdym rokiem się pogłębiają. Szpitale toną w długach, a liczba chętnych do pracy maleje. Prof. Filipiak wyliczył, że dług szpitali w ciągu sprawowania władzy przez aktualną ekipę rządzącą, a więc w latach 2015-2021, powiększył się z 10 do 20 mld zł. Brakuje pielęgniarek, a do tego mamy najmniejszą liczbę lekarzy na 10 tys. mieszkańców wśród wszystkich krajów OECD oraz najmniejszą liczbę lekarzy w porównaniu do wszystkich siedmiu krajów, które z nami sąsiadują: Niemiec, Czech, Słowacji, Ukrainy, Białorusi, Litwy i Rosji.
Czy „pakiet” przekona młodych medyków, by po studiach zostali w Polsce? Prof. Filipiak nie ma wątpliwości, że to za mało, a przyczyny migracji młodych lekarzy, czy planów wyjazdu z Polski tuż po zakończeniu studiów, mają szersze uwarunkowania. Nie tylko ekonomiczne.
– Młodzi ludzie oczywiście porównują swój start życiowy w zakresie medycyny przez pryzmat bardzo niskich – w porównaniu z innymi europejskimi krajami – zarobków, ale przede wszystkim w związku z warunkami pracy. Niedofinansowana i dobita przez pandemię polska ochrona zdrowia oferuje pracę w dużo gorszych warunkach, z większymi obciążeniami, w gorszym zabezpieczeniu i komforcie udzielania świadczeń – tłumaczy ekspert.- Młodzi ludzie nie chcą pierwszych 10 lat życia zawodowego – niezwykle ważnych dla kształcenia podyplomowego lekarza – spędzić na dodatkowych dyżurach, obstawiając dwa etaty w różnych miejscach, dorabiając w weekendy. Nie chcą być „zapchaj dziurą” zbankrutowanego systemu, który realnie powinien być zasilany pewnie 10-13 proc. PKB, a my długo nie dojdziemy nawet do tych 6 proc. PKB, jak wskazuje konstrukcja budżetu. Oni mówią: dość. A bez lekarzy ten system po prostu dalej nie pociągnie – podkreśla prof. Filipiak, internista, kardiolog, obecnie rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, wcześniej prodziekan Wydziału Lekarskiego i prorektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
3. Nastroje są fatalne. Niektórzy myślą o odejściu z zawodu
Zdaniem rektora Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie jedyną receptą jest zwiększenie finansowania sektora ochrony zdrowia – zwłaszcza po pandemii.
– Musimy podnieść zarobki pracowników ochrony zdrowia, bo muszą stać się konkurencyjne dla zarobków oferowanych w Unii Europejskiej. Chyba że wyjdziemy z Unii Europejskiej, odbierzemy tym młodym ludziom paszporty, zrobimy taki „PRL-bis” i sprawa będzie załatwiona – płace będą regulowane, „produkcja lekarzy” odpowiadać będzie „popytowi” i wprowadzimy centralne zarządzanie wszystkim. Niestety, mam coraz większe wrażenie, że wielu rządzących tak to sobie wyobraża. Ale w normalnych warunkach trzeba coś zrobić, aby ten trend odwrócić – przyznaje profesor. – Za chwilę zabraknie w Polsce chirurgów, innych zabiegowców, a nawet lekarzy rodzinnych, których średni wiek wynosi już około 58 lat. I to oni, notabene, wysyłani są teraz w terminie 48 godzin do każdego 60-latka z dodatnim testem SARS-CoV-2 do domu. Paranoja goni paranoję – alarmuje.
Przysłowiowym gwoździem do trumny stała się pandemia, która jak w soczewce pokazała wszystkie słabości systemu, o których lekarze mówili od lat. Przyjęta przez rząd „strategia” walki z koronawirusem pogłębiła frustrację w środowisku medyków. Sytuacji nie ułatwia fakt coraz większych podziałów w społeczeństwie, a lekarzy namawiający do szczepień spotyka fala hejtu. Pod ich adresem kierowane są oszczerstwa i groźby. Sami lekarze w rozmowach przyznają, że bywają momenty, kiedy mają dosyć.
– Nastroje są fatalne. Zwłaszcza teraz, we wzbierającej fali zakażeń wariantem Omikron, gdzie rząd nie zapewnił ani wzmożonej akcji szczepień, ani realnej edukacji, ani walki z antyszczepionkowcami, ani nawet paszportów covidowych, który już w połączeniu z wysokim wyszczepieniem, uratowały w mądrych państwach Europy Zachodniej setki tysięcy osób przed zgonem. Znam wieku lekarzy i wiele pielęgniarek, którzy odeszli z zawodu lub zamierzają to zrobić zaraz po przejściu fali zakażeń wariantem Omikron – przyznaje prof. Filipiak.
źródło: abc zdrowie.pl
Dodaj komentarz