Eastend, czyli polski sklep internetowy z odzieżą i obuwiem znanych marek, kończy działalność po 27 latach. Tuż przed ogłoszeniem tej decyzji spółka kusiła promocjami. Klienci są zdezorientowani i nie wiedzą, co ze zwrotami. Z komunikatu, który pojawił się na oficjalnym profilu na Facebooku sklepu wynika, że właściciele „zostali zmuszeni” do złożenia wniosku o upadłość.
Promocje i zamknięcie sklepu Eastend
W poniedziałek 19 sierpnia w godzinach porannych Eastend zachęcał w mediach społecznościowych, aby klienci korzystali z wakacyjnych rabatów. Jednak już po południu firma przekazała, że sklep jest czasowo niedostępny z powodu aktualizacji.
Kilka godzin później okazało się, że polska spółka opuszcza polski rynek.
„Z przykrością informujemy, że po 27 latach działalności, zostaliśmy zmuszeni do złożeniu wniosku o upadłość spółki” – taki komunikat widnieje na Facebooku Eastend oraz w zakładce „O nas” na stronie internetowej.Firma dodała, że wszystkie zamówienia złożone do 19 sierpnia zostały zrealizowane.
Klienci pytają o zwroty z Eastend
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy od rozczarowanych klientów. Wielu z nich przekonuje, że to w Eastend kupili swoje pierwsze markowe buty.Jednak osoby, które złożyły zamówienia, zastanawiają się również, co stanie się z ich pieniędzmi i produktami. „Rozumiem, że środki za dostarczone do Was (dziś) zwroty zostaną rozliczone?” – pyta użytkownik. Inne osoby przekonują, że od kilku dni próbują skontaktować się z działem support Eastend w sprawie zwrotów zarówno mailowo, jak i telefoniczne „i nagle taka cudowna wiadomość”.
W dyskusję zaangażował się internauta, który twierdzi, że udało mu się odzyskać pieniądze, po które zgłosił się we wtorek nad ranem. „Po południu środki na koncie, tak że chyba nie ma co doszukiwać się tu próby 'oszustwa'” – ocenił.
Eastend to sklep specjalizujący się w sprzedaży odzieży i obuwia znanych marek (m.in. Adidas, Coverse, Crocs, New Balance czy Nike). Poza sprzedażą online spółka prowadziła też dwa sklepy stacjonarne (w Warszawie i Gdańsku).
źródło:wp.pl
Dodaj komentarz