Okazuje się, że jest sporo firm, które spełniały warunki otrzymania pomocy z Polskiego Funduszu Rozwoju, ale do dziś nie otrzymały ani złotówki. Powód? „Może zdarzyć się, że przedsiębiorca otrzyma odmowę bez podania przyczyny”.
O sprawie pisze portal wyborcza.biz. Dziennikarz powołuje się na wypowiedzi kilku przedsiębiorców, którzy ponieśli straty z związku ze skutkami kryzysu wywołanego przez COVID-19.
Jeden z mężczyzn – właściciel firmy zatrudniającej ponad 100 osób – wystąpił do Polskiego Funduszu Rozwoju o pomoc z tarczy finansowej 2.0. Mimo że spełniał wszystkie warunki, nie dostał ani złotówki.
Odmowa pojawiła się jeszcze dwa razy. Tłumaczenie PFR? Przytaczamy fragment z odpowiedzi: „Może zdarzyć się sytuacja, w której przedsiębiorca otrzyma decyzję odmowy przyznania subwencji bez podania przyczyny. W takim przypadku prosimy o sprawdzenie historii działalności i ewentualne złożenie wniosku o subwencję w późniejszym terminie”.
– A więc państwowa spółka odmawia wypłaty pieniędzy, nie mówi dlaczego i prosi, aby przedsiębiorca sam się domyślił, dlaczego pomocy nie dostał – komentuje cytowany przez gazetę dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emetytalnego.
W podobnej sytuacji jest więcej osób. Gdy przedsiębiorcy składają reklamację, PFR uzasadnia odmowę swoim regulaminem: „PFR jest uprawniony do odmowy wypłaty Subwencji Finansowej na rzecz Beneficjenta w przypadku, w którym istnieje uzasadnione podejrzenie wystąpienia jakiegokolwiek rodzaju nadużyć”.
Prawnicy mówią wprost – takie postępowanie każe przypuszczać, że PFR stworzył coś w rodzaju czarnej listy. Niektóre firmy chcą złożyć pozew przeciwko funduszowi. Problemem jest jednak wysokie wpisowe, które wynosi 5 proc. żądanej kwoty.
W niedzielę wysłaliśmy do biura prasowego PFR prośbę o komentarz. Zaktualizujemy tekst, gdy tylko otrzymamy odpowiedź.
źródło: money.pl
foto: Pexels
Dodaj komentarz