W najnowszym Kwartalniku Ekonomicznym ekonomiści PKO Banku Polskiego przyjrzeli się globalnej i polskiej gospodarce. Wskazują na obiecujące sygnały ożywienia, komplikowane jednak przez paradoksy rynku pracy, utrzymującą się inflację i konserwatywne podejście RPP. Ekonomiści PKO Banku Polskiego opublikowali swój najnowszy raport dotyczący stanu globalnej i polskiej gospodarki. Jak stwierdzili na wstępie, „globalna gospodarka pozostaje w trybie 'miękkiego lądowania’, a główne banki centralne wkraczają w fazę łagodzenia polityki pieniężnej”.
Zwrócili uwagę na nietypowe działanie Europejskiego Banku Centralnego, który tym razem rozpoczął cykl obniżek stóp procentowych jeszcze przed amerykańską Rezerwą Federalną. Według analityków PKO BP, „Fed potrzebuje więcej czasu, aby upewnić się, że następuje schłodzenie rynku pracy, a inflacja trwale wraca do celu”. Prognozują oni, że amerykańscy decydenci zdecydują się na pierwszą obniżkę stóp we wrześniu tego roku.
W raporcie wspomniano także o „symptomach ożywienia w Chinach”, które zdaniem autorów „wspierają oczekiwania na globalne ożywienie”. Jednocześnie jednak zwrócono uwagę na czynnik komplikujący ten scenariusz, a mianowicie „zaostrzenie wojen handlowych – cła na chińskie samochody i odwet Pekinu”. Ta sytuacja wprowadza element niepewności do perspektyw globalnego wzrostu gospodarczego.
„Ożywienie nabiera kształtów”
Przechodząc do analizy polskiej gospodarki, ekonomiści PKO BP stwierdzili, że „ożywienie nabiera kształtów”. Powołując się na dane za pierwszy kwartał 2024 roku, uznali, że „teza o silnym ożywieniu konsumpcji i jego kluczowej roli w strukturze wzrostu PKB nie budzi wątpliwości”. Według ich przewidywań, w kolejnych kwartałach „do konsumpcji będą stopniowo dołączać inwestycje”, a polski wzrost gospodarczy będzie dodatkowo wspierany przez „poprawę koniunktury za granicą”. Co ciekawe, bank prognozuje, że „w kolejnych kwartałach zaniknie podkreślana przez nas dotychczas rozbieżność kierunku realnych i nominalnych zmian w gospodarce”.
Znaczną część raportu poświęcono analizie polskiego rynku pracy, który zdaniem autorów jest obecnie „pełen paradoksów”. Jak stwierdzili, „mimo ożywienia gospodarczego, następuje znaczny spadek popytu na pracę (efekt nominalnego spowolnienia gospodarki i ograniczania kosztów przez firmy), a spadkowi zatrudnienia towarzyszy niskie bezrobocie (osłabienie popytu na pracę pochłania spadek liczby osób w wieku produkcyjnym i pogorszenie salda migracji) oraz przyspieszenie płac (efekt dużej podwyżki płacy minimalnej i płac w sferze budżetowej)”.
Ekonomiści PKO BP doszukują się też w spadku zatrudnienia „strukturalnych przesunięć na rynku pracy, korzystnych dla produktywności”. Wyrażają opinię, że „zapowiedziane przez rząd ograniczenie podwyżek płac w budżetówce i płacy minimalnej znormalizuje sytuację na rynku pracy z korzyścią dla stabilności makro”.
„Napięte finanse publiczne”
Raport odnosi się także do stanu finansów publicznych. Ekonomiści PKO BP określili je jako „nadal napięte”, ale jednocześnie stwierdzili, że „sytuacja nie wymyka się spod kontroli”. W ich ocenie, „wejście w procedurę nadmiernego deficytu wymusi redukcję deficytu od 2025”. Zwracają uwagę, że „ostra dezinflacja, która w tym roku negatywnie wpływa na stronę dochodową, w przyszłym roku pomoże ograniczyć dynamikę wydatków”.
Ważnym tematem poruszonym w raporcie jest także kwestia inflacji. Analitycy PKO BP uważają, że „trendy dezinflacyjne pozostają silne, absorbując dużą część proinflacyjnych zmian regulacyjnych”. Jak stwierdzili, „osłabienie impetu inflacji bazowej jest na tyle silne, że uwzględnienie w naszych założeniach częściowego odmrożenia cen energii nie wpłynęło na naszą prognozę średniorocznej inflacji w 2024 (3,5%)”. Przewidują, że „na przełomie 2024/2025 inflacja CPI będzie powyżej celu, ale wróci do niego na trwałe od końca 2025 dzięki spadkowi dynamiki jednostkowych kosztów pracy”.
Co dalej ze stopami procentowymi?
Nie zabrakło też komentarza dotyczącego postawy Rady Polityki Pieniężnej. Zdaniem ekonomistów PKO BP, „RPP pozostaje uparcie konserwatywna, skupiając się na proinflacyjnych czynnikach ryzyka”. Argumentują, że „dopiero bliska perspektywa trwałego osiągnięcia celu ma umożliwić powrót do obniżek stóp”. Takie podejście określają jako „mało wyprzedzające”, co ich zdaniem „odsuwa w czasie dalsze dostosowanie stóp NBP na połowę 2025”.
Raport porusza także kwestię równowagi zewnętrznej polskiej gospodarki. Według analityków PKO BP, „pozycja zewnętrzna gospodarki przestała się poprawiać”, ale podkreślają, że „nadal mamy nadwyżkę CA i spadkowy trend zadłużenia zagranicznego w relacji do PKB”. To pozytywny sygnał dotyczący stabilności finansowej kraju.
W końcowej części raportu, ekonomiści PKO BP odnoszą się do sytuacji w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Jak stwierdzili, „ożywienie gospodarcze i dezinflacja to trendy obecne w całym regionie”. W ich ocenie, „na tle regionu w latach 2024-2025 Polska będzie mieć relatywnie mocny wzrost PKB, relatywnie wysoką inflację i mniejszą skalę redukcji stóp procentowych”.
źródło:money.pl
Dodaj komentarz