Premier Donald Tusk miał osobiście nakazać ministrowi cyfryzacji Krzysztofowi Gawkowskiemu zwolnienie Marii Thun z Centralnego Ośrodka Informatyki. Kobieta ma bogate CV i uznawana jest za ekspertkę do spraw usług cyfrowych, ale prywatnie jest córką europosłanki Polski 2050 Róży Thun. W koalicji doszło do awantury — podaje „Gazeta Wyborcza”.Posady w państwowych spółkach czy ministerstwach od lat są obiektem kontrowersji. Obsadzanie wysokich stanowisk krewnymi i znajomymi wzbudza skrajne emocje. W „100 konkretach na 100 dni” opracowanych przez Koalicję Obywatelską znalazł się punkt (68) głoszący, że zwolnieni zostaną wszyscy członkowie rad nadzorczych i zarządów w spółkach skarbu państwa.”Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje, a nie znajomości rodzinne i partyjne” — brzmi jego treść.
Posady w spółkach skarbu państwa. Awantura
„Gazeta Wyborcza” przytacza jednak przykłady nowych pracowników w spółkach związanych z aktualną władzą — Magdalena Roguska (aktualnie członek rady nadzorczej PWPW, skarbniczka warszawskiego oddziału PO oraz szefowa gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego) czy Michał Gnatowski (członek rady nadzorc”Wyborcza” opisuje też awanturę wśród koalicjantów wokół Marii Thun, która została zatrudniona w Centralnym Ośrodku Informatyki podlegającym pod Ministerstwo Cyfryzacji. W jej przypadku premier Donald Tusk miał osobiście nakazać ministrowi Krzysztofowi Gawkowskiemu natychmiastowe zwolnienie.
„Reakcja Tuska wynikała z jego przekonania, że za nominacją stał wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka, reprezentant właśnie Polski 2050” — wyjaśnia „Wyborcza”.
Przedstawiciele Trzeciej Drogi mówią o wyrzuceniu kompetentnej osoby i dezinformacji ws. okoliczności jej zatrudnienia. Europosłanka Róża Thun miała nie wiedzieć o zatrudnieniu swojej córki.
źródło: onet.pl
Dodaj komentarz