Urzędy skarbowe coraz częściej zaglądają na nasze konta bankowe. W ubiegłym roku zajęły prawie 3,2 mln rachunków. Prawnicy uważają, że urzędnicy dostali „pakiet zabawek”, który ułatwi im dotarcie do pieniędzy podatników.
W ubiegłym roku urzędy skarbowe dokonały 3 188 021 zajęć egzekucyjnych rachunku bankowego. Do tego doliczyć należy jeszcze kolejne 7596 zajęć nałożonych w wyniku prowadzonych postępowań zabezpieczających – wynika z informacji uzyskanych przez money.pl w Ministerstwie Finansów. Eksperci podatkowi mówią o nowym, ponurym rekordzie.
Trend wzrostowy potwierdzają również inne dane Ministerstwa Finansów ujawnione 7 kwietnia przez zastępcę szefa Krajowej Administracji Skarbowej Mariusza Gojnego. Wynika z nich, że w sprawach o wyłudzenia VAT w ubiegłym roku było o 100 proc. więcej blokad rachunków bankowych niż jeszcze w 2019 r.
W odpowiedzi na poselską interpelację posłanki Haliny Gill-Piątek w sprawie udaremnionych przez Krajową Administrację Skarbową prób wyłudzenia zwrotu podatku VAT w 2022 r. napisano, że w 2022 r. w związku z takimi sprawami skarbówka zajęła 1138 rachunków bankowych należących do 265 podmiotów, podczas gdy w 2019 r. było to 566 kont należących do 120 podmiotów.
– Skala dokonywanych blokad rachunków czy też inwigilowania rachunków bez podstawy prawnej w Polsce na tle innych państw Europy jest ewenementem. Do niedawna takie było też w tej sprawie stanowisko polskich sądów, które jasno orzekły, że bez ich decyzji nie można nikogo pozbawić dostępu do jego środków – mówi ekspert podatkowy Admiral Tax, Paweł Nejman.
Nowe „zabawki skarbówki”
W sieci doradcy podatkowi przestrzegają przed trzymaniem wszystkich pieniędzy na koncie bankowym, radzą odłożenie pewnej kwoty w gotówce.
Nejman zwraca uwagę, że dziś każdy urzędnik skarbowy może zajrzeć na nasze konta w banku, bez wydania wcześniejszej decyzji czy powiadomienia o tym fakcie właściciela konta. – Znam wiele sytuacji naszych klientów, którzy mieli blokowane konta i dowiadywali się o tym dopiero w momencie próby podjęcia środków. Takich sytuacji jest mnóstwo – podkreśla nasz rozmówca.
Od 1 lipca ubiegłego roku skarbówka dostała nowe uprawnienia. Naczelnik Urzędu Skarbowego może zwrócić się do banku z żądaniem wydania informacji bankowej również takiej osoby, która nie ma statusu podejrzanego. W jednym z przepisów Polskiego Ładu zastąpiono bowiem słowo „podejrzany” określeniem „osoba fizyczna”.
Zaglądanie Polakom do portfela
O powody rosnącej liczby blokad rachunków bankowych przez urzędy skarbowe zapytaliśmy Ministerstwo Finansów.
W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że wskazana liczba zajęć rachunków bankowych w 2022 roku nie odbiega od liczby zajęć z lat poprzednich. Przykładowo w 2021 r. dokonano 3 001 913 zajęć. „Działania organów egzekucyjnych w tym zakresie w 2022 r. nie są ponadstandardowe” .- czytamy w komunikacie.
Eksperci natomiast widzą to tak: – Wzrastającą liczbę zajęć rachunków bankowych można tłumaczyć rosnącymi potrzebami budżetowymi państwa (wszak mamy rok wyborczy) oraz koniecznością zabezpieczenia środków finansowych na poczet zaległości zidentyfikowanych przez fiskusa w kontrolach i postępowaniach podatkowych, które, jak wynika z danych MF, są coraz bardziej precyzyjne i skuteczne – uważa radca prawny i ekspert prawa podatkowego z Kancelarii LTCA Zarzycki Niebudek Kubicz, Maciej Krawiel.
Według prawnika nie można wykluczyć, że ponad trzy miliony zajętych kont bankowych w ubiegłym roku to „efekt nowej 'zabawki’, którą prawie rok temu uzyskały organy podatkowe, czyli opisanej wyżej możliwości monitorowania rachunków bankowych podatników, do których wcześniej nie miały tak swobodnego dostępu”.
– Nie ulega wątpliwości, że obecna władza chętnie „podgląda” aktywność obywateli – mówi Krawiel.
Dodaje, że o ile blokowanie rachunków bankowych i śledzenie przepływów na nich jest zrozumiałe w przypadku walki z ewidentnie przestępczymi procederami, np. „karuzelami VAT-owskimi”, nadużyciami w obszarze handlu paliwami, czy praniem pieniędzy, to monitorowanie pozostałych kont budzi już wątpliwości w kontekście haseł o „urzędach przyjaznych obywatelowi”.
Jak podkreśla nasz rozmówca, trudno jest prowadzić dziś biznes w Polsce, mając poczucie, że urzędnik skarbowy nieustannie patrzy podatnikowi na ręce, swobodnie przeglądając historię jego operacji bankowych.
Idzie nowe, czyli zmiany w przepisach
Tymczasem nadciągają kolejne zmiany w prawie dotyczące dłużników urzędów skarbowych. Część przepisów jest już uchwalona – jak np. ustawa z 9 marca 2023 r. o zmianie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, inne są dopiero planowane.
– Niektóre zmiany służą przykładowo ochronie interesów małżonka dłużnika lub współwłaściciela składników majątkowych, do których skierowano egzekucję. Jednak znaczna ich część ma przede wszystkim ułatwić życie organom egzekucyjnym – ocenia prawnik.
Chodzi o to, by ograniczyć urzędnikom obowiązki dokumentacyjne na rzecz przyspieszenia egzekucji poprzez łatwiejsze dokonywanie zajęć, w tym pozyskiwanie informacji na potrzeby egzekucji.
Przykładowo nowelizacja wspomnianej wyżej ustawy wprowadza wspólną definicję wynagrodzenia za pracę, którą ma być nie tylko stricte pensja otrzymywana przez pracownika, ale również świadczenia, które pracodawca wypłaca pracownikowi z tytułu choroby i macierzyństwa.
Dzięki temu organ egzekucyjny będzie mógł dokonywać równoczesnego zajęcia obu należności (bez konieczności dokonywania dwóch odrębnych zajęć).
Wejdą też istotne zmiany polegające na zwiększeniu uprawnień małżonka, jeśli chodzi o kwestionowanie zajęcia składników majątkowych, w przypadku gdy te składniki objęte są małżeńską wspólnością majątkową.
Warto zwrócić uwagę również na planowaną zmianę w Kodeksie postępowania cywilnego, dzięki której współwłaściciel nieruchomości dłużnika objętego egzekucją (np. jego małżonek) będzie mógł ją nabyć jeszcze przed licytacją w cenie nie niższej niż suma oszacowania.
– Takie rozwiązanie pozwoli chociażby na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych współwłaściciela nieruchomości oraz uchroni ją przed przejęciem przez osoby, które mogłyby dopuszczać się nadużyć wobec osób zamieszkujących nieruchomość – wyjaśnia Krawiel.
Natomiast – zdaniem prawnika – pułapką może być planowany przepis umożliwiający takim podmiotom jak CBA czy prokuratura, jak również wierzycielom i organom egzekucyjnym, automatyczne wyszukiwanie informacji w tzw. Rejestrze Należności Publicznoprawnych.
– Stworzy to w przedsiębiorcach poczucie nieustannego obserwowania, nie tylko przez samego fiskusa, ale również współpracujące z nim instytucje śledcze – zauważa nasz rozmówca.
Co warte odnotowania, większość opresyjnych zmian wobec przedsiębiorców ma wejść w życie dopiero w 2024 r. – zatem już po wyborach.
źródło: money.pl
Dodaj komentarz