– Rewolucja, która już się odbywa, to największy przewrót cywilizacyjny, jaki kiedykolwiek nastąpił – mówi Wirtualnej Polsce fizyk kwantowy prof. Andrzej Dragan. W rozmowie podkreśla, że „choć zabrzmi to brutalnie”, to dokonanie się przewrotu jest tylko kwestią czasu. Ostatnio głośno też było o ważnym odkryciu zespołu naukowego Dragana i uwadze jednego z jego studentów.Prof. Andrzej Dragan, jak sam siebie żartobliwie określa na Twitterze, jest człowiekiem „rekonesansu”. Choć jego tytuł naukowy jest związany z fizyką, to znany jest też z pasji do profesjonalnego fotografowania i tworzenia teledysków. Za jeden z nich, wraz z przyjaciółmi, był nagradzany także za granicą. Niedawno współpracował m.in. z popularnym raperem Quabonafide.
Dragan naukowo zajmuje się skomplikowaną materią, ale regularnie publikuje w sieci, próbując przełożyć język naukowy na taki, który może być przyswajalny dla przeciętnego odbiorcy.
Kilka tygodni temu pochwalił się oceną, jaką otrzymał od jednego ze studentów. „Wykładowca jest nieuprzejmy i arogancki. Merytorycznie doskonały wykład” – opublikował jedną z opinii, kwitując to stwierdzeniem, że „generalnie to się ze studentami lubimy…”. Reagując na słowa oburzenia, zachęcał w późniejszych wpisach do dostrzeżenia autoironii.
Prof. Dragan chwali się odkryciem fizyków z Uniwersytetu Warszawskiego
O fizyku znów zrobiło się w ostatnich dniach głośno, gdy pochwalił się najnowszym odkryciem zespołu z Uniwersytetu Warszawskiego, w którym pracuje. „Dzięki nadludzkiej erekcji intelektualnej z grupą kolegów rozwiązaliśmy właśnie problem z kwantowej teorii pola, który blokował nas od pół roku. Rozwiązanie ma jedną linijkę… :)” – napisał, podkreślając, że problem jest znany od ponad 50 lat. Szczególną uwagę przykuwało zdjęcie tablicy z efektami pracy zespołu, które dołączył do wpisu.W „Newsroomie” Wirtualnej Polski o tej nieco tajemniczej sprawie mówił więcej. – Mamy na oku pewien obiekt, który mógłby się zachowywać w sposób „nadświetlny”. To jest na razie nasza hipoteza – coś, co gryziemy z kolegami od sześciu miesięcy – tłumaczyłDragan w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą podkreśla, że choć wspomniane odkrycie jest ważne, to wciąż nie wiemy, co – jako ludzkość – wiemy, a czego nie. – Niektórym się wydawało, że wszystko już wiemy. Moim zdaniem jesteśmy na początku czegokolwiek. Czy jest tak, że rzeczywistość jest na tyle skomplikowana, że nie zrozumiemy jej do końca? To się okaże. My się tego nie dowiemy, ale może przyszłe pokolenia, czy coś, co nas zastąpi, już tak – mówił w WP.
– Na razie to, co wiemy o rzeczywistości, to że wszystkie prawa są niezwykle proste. W sensie, że daje się to zmieścić na przykład na T-shircie – dodawał.
Sztuczna inteligencja w natarciu. Prof. Dragan zapowiada rewolucję
Wspomniane przez fizyka „coś, co może nas zastąpić” ma swoją nazwę. To sztuczna inteligencja i nauczanie maszynowe. Wybuchu jej popularności i skali potencjału doświadczamy m.in. dzięki rozwojowi Chatu GPT.- Najlepiej to zrozumiemy, kiedy wyobrazimy sobie, że istnieje abstrakcyjna przestrzeń, w której żyją różne możliwe algorytmy, które mogłyby zostać odkryte. Wielowymiarowa przestrzeń i punkt, gdzie jest ten algorytm – i on coś sobie tam robi. Uczenie maszynowe polega na bardzo szybkim przeszukiwaniu tej przestrzeni i znajdowaniu tego algorytmu, którego szukamy. I ciekawe jest to, że my jesteśmy w stanie zaprogramować algorytm przeszukujący tą przestrzeń – dziwne jest to, że one działają tak efektywnie – mówi Dragan.Fizyk jednocześnie podkreśla, że choć efektywność chatbotów jest ogromna, „kompletnie nie wiemy, co tam zostało znalezionego”. – Pytanie, czy jesteśmy w stanie wymyślić sposób, żeby dowiedzieć się, jak działają te struktury, które powstają w wyniku uczenia się maszynowego – jak działa taki Chat GPT, bo nie wiedzą tego nawet twórcy – mówił.
Chat GPT niesie rewolucje. Ludzie jak szympansy
Dragan podkreśla w „Newsroomie” WP, że choć efekty uczenia maszynowego już szokują, to wciąż młoda dziedzina i przyśpieszenie w tej materii dopiero przed nami. – Strach pomyśleć, co będzie za 100 lat – wzdycha.- Może to zabrzmi brutalnie, ale trudno mi sobie wyobrazić taki wariant rzeczywistości, w którym wszystko będzie tak, jak jest. W którym człowiek będzie miał dominującą rolę, kiedy hoduje sobie twory, które już rozwijają się w takim tempie. To jest tylko kwestia kilku, kilkunastu, najdłużej kilkudziesięciu lat, kiedy będziemy pod każdym względem daleko w tyle za sztuczną inteligencją – przewiduje Dragan.
– Wydaje mi się, że to, że jesteśmy tutaj tak dominującym lokalnie gatunkiem na tym kawałku skały, to jest takie przejściowe – dodawał, wskazując, że przekonanie człowieka o byciu „koroną stworzenia” jest „skrajną naiwnością”.- Rewolucja, która się teraz odbywa, to moim zdaniem największy przewrót cywilizacyjny, jaki kiedykolwiek nastąpił. Wynalezienie koła, maszyny parowej, czy internetu, to było nic w porównaniu z tym, co się dzieje w tym momencie z rewolucją tych sztucznych algorytmów, które teraz wytwarzamy – podkreślał.Fizyk wskazał, że tak dynamiczny rozwój może spowodować, że nas, ludzi, może czekać to, co czekało wcześniej… szympansy. – Czy dla szympansów intuicyjne było pojawienie się człowieka? Dla nich też było to zaskoczenie, że nagle pojawiły się jakieś takie stwory, które robią jakieś dziwne rzeczy, a są w tym efektywne. Szympansy kompletnie nie rozumieją, co my teraz robimy i tak jest z kolejnym etapem ewolucyjnym, który będzie przed nami. Czy to będzie sztuczna inteligencja – a wiele na to wskazuje – czy coś innego, to już jest kwestia drugoplanowa – ocenił.
Sztuczna inteligencja i rewolucja w nauce. „Nikomu się nie udawało”
Dragan uspokaja, że choć trudno przewidzieć skalę rozwoju omawianej dziedziny, efekty jej pracy już przynoszą wymierne korzyści – choćby w medycynie. Jako przykład podał firmę DeepMind, której pracownicy stworzyli program Alpha Fold, za który zostali nagrodzeni w ubiegłym roku nagrodą Breakthrough – czyli „przygrywką do Nobli”.
– Program rozwiązał problem, z którym naukowcy nie radzili sobie od kilkudziesięciu lat – trójwymiarowej struktury białek i informacji genetycznych. Żeby scharakteryzować jedną substancję białkową, to trzeba było jednego doktoranta, która pracował nad tym przez cztery lata. Algorytm poradził sobie z kilkunastoma tysiącami tych substancji w ciągu dwóch tygodni. Baza została zamknięta – mówił Dragan, podkreślając konsekwencje.- To problem niezwykle ważny. Pozwala stworzyć efektywniej lekarstwa, diagnozować choroby. Ludzie starali się rozwiązać ten problem, tylko nikomu się to nie udawało – dodawał.
Dragan przyznał, że sztuczna inteligencja może „dopaść” także jego profesję, czyli fizyków: – Jeśli chodzi o fizykę i białe tablice, to tak, to kwestia czasu, kiedy algorytmy będą od nas efektywniejsze.
Czym jest nadchodząca „rewolucja”, Dragan podsumował w ostatnim zdaniu. – Dotychczas tworzyliśmy narzędzia, żeby pracować mniej fizycznie, teraz tworzymy narzędzia, które powodują, że nie musimy tyle pracować intelektualnie – zakończył.
źródło: wp.pl
Dodaj komentarz