Fiałek wymyślił termin „pożądany odczyn poszczepienny”. Zgadzają się z nim inni lekarze. Czuje się prześladowany

wpis w: Zdrowie | 0

Bartosz Fiałek, lekarz, znany z Facebooka propagator wiedzy medycznej uważa, że jest prześladowany przez izbę lekarską. „Apeluję o zajęcie się realnymi problemami” – napisał na FB.Bartosz Fiałek, to znany z Facebooka lekarz reumatolog pracujący w Płońsku, propagator wiedzy medycznej dotyczącej szczepień

W kwietniu został wezwany na przesłuchanie przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Bydgoskiej Izby lekarskiej po skardze złożonej przez jednego z lekarzy, ponieważ powiedział publicznie, że objawy poszczepienne mogą być pożądane/pozytywne.Odczyn poszczepienny może być pożądany?

„To, że o pożądanych objawach poszczepiennych mówiłem 3 miesiące przed oficjalną publikacją w jednym z najbardziej prestiżowych czasopism naukowych, powinno dać Państwu do myślenia” – napisał doktor Fałek w jednym z niedawnych wpisów.

Nawiązał w ten sposób do artykułu w znanym czasopiśmie w dziedzinie immunologii – „Science Immunology”, pt.: „COVID-19 vaccine side effects: The positives about feeling bad” (czyli: Uboczne skutki szczepień przeciw COVID-19: pozytywy złego samopoczucia).

Fiałek o pożądanych odczynach po szczepieniu mówił kilka miesięcy temu w kontekście niepokojących medialnych wpisów o dużej liczbie działań ubocznych w grupie zawodowej nauczycieli po przyjęciu szczepionki Oxford-AstraZeneca przeciw COVID-19 i rezygnacjach z przyjęcia tego preparatu. Podstawą skarg do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej było stworzenie przez niego, na potrzeby edukacyjnego wpisu w mediach społecznościowych, terminu „POP – pozytywnych/pożądanych objawów poszczepiennych”.Doktor Fiałek czuje się prześladowany

Pedagodzy twierdzili, iż publiczny głos Fiałka ws. szczepień uspokoił wielu nauczycieli, że objawy poszczepienne nie są niczym niewłaściwym, a wręcz „pożądanym” (w rozumieniu – właściwe, typowe). Podjęli nawet akcję pisania maili do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Bydgoskiej Izby Lekarskiej.Doktor Fiałek pisząc o swojej dzisiejszej sytuacji stwierdza, że czuje się prześladowany. Zauważa, że jego sposób przedstawiania aktualnej wiedzy jest zgodny z tym co mówią także środowiska naukowe i inni lekarze.Przywołuje wypowiedź dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, który wypowiadając się w programie na żywo (w obecności przesłuchiwanego lekarza) powiedział, że objawy uboczne po szczepieniu „mogą być pożądane, ponieważ świadczą o tworzącej się odporności”.
Szkodliwe wypowiedzi dotyczące szczepień

Zauważa, że czynienie mu zarzutów i sprawa jaką prowadzi przeciwko niemu rzecznik odpowiedzialności zawodowej ma miejsce w czasie, gdy na terenie izby lekarskiej działa osoba, „która głosi w powszechnej stacji telewizyjnej, w prime timie wypowiedzi antynaukowe oraz szkodliwe, które są wodą na młyn dla środowisk przeciwnych szczepieniom”.

We wpisie na FB doktor Fiałek dodaje: „Przy okazji, w moim mieście występuje na scenie lekarz, który również neguje zasadność szczepień przeciw COVID-19 oraz respektowania zasad sanitarno – epidemiologicznych”.

Zdaniem Fiałka, to zestawienie faktów dowodzi, że ważniejsze jest zajęcie się realnymi problemami „braku autorytetu lekarskiego w dzisiejszym społeczeństwie, braku umiejętności porozumiewania się na linii lekarz – pacjent oraz działających destrukcyjnie na edukację anty-epidemiczną, naszych kolegów oraz koleżanek”.

źródło: rynek zdrowia.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *